pozdrowienia z labu!

Taaa, godzina nie jest pomylka, ani blede systemu. Dzis byl dzien wielkeigo eksperymentu, wiec w zasadzie zasuwam od 8:30 do teraz, z przerwa na tance :D
W sumie nie jestem zmeczona az tak, ale znuzona. Siedze sama, w pokoju nikpogo nie ma, a ja musze czekac az odpowiednie czasy uplynal, zeby pomierzyc temperature. Calosc moglabym zrobic w 15 min, ale ze kazda mysz byla szczepiona co 2 minuty, to musze czekac i mierzyc co dwie. Moze pod koniec skroce, ale i tak musi byc mniej wiecej godzinna roznica. Przepada mi festiwal czekolady!
Jak dobrze, ze jest tu ten komputer, bo bm jajko zniosla!
Pokrotce nadrobuie zalgelosci :]

Pitek
Udalo mi sie wyjatkowo wczesniej - o 16:30! wyjsc z labu. a to dlatego, ze przeciwcialo bylo stare, eksperyment nie wyszedl i nie bylo czego za bardzo ogladac pod mikroskopem. wiec z tomem pocwiczylkismy troszke i do domu. Szybko kroi s
sekacza, prysznic, make up i na euro dinner! UJest to zabawa Erasmusowa polegajaca na tym, ze kazdy przynosi danie i picie charakterystyczne dla swojego kraju. duuzo pysznego jedzenia i alkoholu :D zdjecia dodam pozniej, bo warto :]
pozniej po euro dinnerze bylo flag party. z polska flaga na policzku i bialo-czerwonymi koralami usilowalam bawic sie do tego techno. na szczescie kolo 24 muzyka zmienila sie na cos lepszego, do czego dalo sie ruszac.

Sobota
Odebralam Janka i poszlismy zwiedzac Gandawe. Mimo slonca bylo zimno - wial straszny wiatr (podono w ten weekend byl najsilniejszy od 20 lat)...

O moge wrocic do pomiarow. Dokoncze pozniej bo juz chce na czekolade!

 

Komentarze (0)