W Dublinie od czwartku odbywa się festiwal sztuki ulicznej. Postanowiliśmy więc wyskoczyć po pracy, żeby zjeść kolację na mieście i zobaczyć festiwal. Przez korki spóźiliśmy się - została tylko godzinka oglądania, trudno mówi się...
Show był całkiem ciekawy - facet był komikiem, wygłupiał się cały czas, może nie był to najbardziej ambitny humor, ale fajnie się odmóżdżyć. Pod koniec spektaklu, mimo słońca, zaczęło padać - pogoda zrobiła się nieziemska, ale nie było tęczy.
Żeby zdrowemu odżywianiu stało się zadość poszliśmy na pizzę, a że taniej było wziąć na wynos, więc zjedliśmy ją na krawężniku ulicy, patrząc na fontannę do której ktoś dodał płynu do mycia naczyń czy coś w tym stylu, co zaoowocowalo gigantyczną pianą wylewającą się na chodnik i ulicę...
W środę poznałam dwie osoby z Serbii - na zebraniu cotygodniowym. Nie są z UREKI ale z innego programu. Ponieważ dziewczyna przychodzi często skorzystać z urządzenia w labie w którym siedzę, zaproponowałam jej, że mogę do nas dołączyć.
Tak więc wylądowaliśmy w pubie - ja, Jean, Tung, Robin, Slavica i Dimitrje. Nie zdążyłam wypić nawet połowy butelki pysznego gruszkowego cydru, gdy Dimitrje "znalazł" gości promujacych Budwisera... można było pić do woli, ile kto chciał, a miła pani przynosiła piwo prosto do stolika. W sumie dobrze, że musiałam wstac do pracy... poprzestałam na 4 piwach :D
Dziś z pracy zwolnili mnie kolo 13 - wsyztsko zorbiłam, a nie było sensu nic zacyznać przed weekendem. Poszlam więc do domu, zjadłam obiadek, i na zakupy :D UWAGA - nowy numer telefonu mam - +353 857 379 517, polska karta sim leży w szufladzie i na razie nie bede jej urzywać.
Po zrobieniu zakupów jedzeniowych udałam się do centrum... Zaczęły się wyprzedaże! Oprócz 15 śliwek za 1 euro kupiłam śliczna torebkę :D
Jest też tutaj sieć sklepów - Pennys - naprawdę tanie - wszystko bluzki, 5 euro.
Teraz część dla dziewczyn: są staniki w ludzkich rozmiarach. Nie ma problemu z 34C 9dla nie wtajemniczonych w Polsce w większości sklepów są staniki albo mała miseczka i obwód albo duża i obwód jak dla wieloryba - z tego pwoodu ciężko jest znaleźć dobry stanik - i takie "dopasowane" są zwykle bardzo drogie) A tu śliczne komplety, taniutko, ,tyko kupować, na pewno przywiozę sobie z 6 :D
Wpadłam też znowu na ten festiwal - kobieta wpakowała się do sześcianu o boku 34 cm - naprawdę niesamowita, jakby nie miała kości :]
Kolejna rzecz - na sam koniec - muszę pochwalić - udało mi się ugotować przepyszne warzywa
Jutro jadę do Cork - wracam w niedzielę:]